Popularne powiedzenie głosi, że pierwszy milion należy ukraść. Rzeczywistość przedstawia się na szczęście nieco inaczej – można go też uczciwie zarobić. Z pewnością takie zadanie nie będzie jednak należało do łatwych – nie ma sensu się łudzić, na przyszłego milionera czeka ciężka praca i konieczność znoszenia niemałego stresu. Co warto wiedzieć szykując się na podbój rynku?
Odpowiednia inwestycja
Grunt to odpowiednia inwestycja – niezależnie od tego, czy mowa o grze na giełdzie, czy o założeniu własnej, na razie niewielkiej firmy. Nie da się tego zrobić bez obserwowania rynku. Rozmowy z ludźmi, interesowanie się tym, czego im brakuje w usługach czy ofertach, wreszcie twarda wiedza o prawach ekonomicznych są niezbędne, by dobrze ulokować swoje wysiłki. Czasami pierwszymi inwestycjami nie są wcale te w nieruchomości czy spółki, ale w siebie – w swój rozwój, wykształcenie, uprawnienia.
Pieniądze na początek
Trudno jest mówić o milionie, gdy nie posiada się nawet tysiąca oszczędności. Dlatego konieczne będzie zdobycie źródła dochodu, które pozwoli oszczędzać. Lepszy etat, dodatkowa praca, nadgodziny, zlecenia wykonywane wieczorem? Przynajmniej na kilka miesięcy, lub nawet lat, trzeba się z nimi zaprzyjaźnić. Praca to nie tylko żmudne gromadzenie kapitału – pozwala też zdobyć niezbędne umiejętności, choćby te dotyczące relacji z innymi ludźmi.
Zarabianie na pasji
Trudno jest wyobrazić sobie zarabianie dużych pieniędzy na czymś, czego się nie cierpi. Dlaczego? Dlatego, że początkowo koniecznością będzie spędzanie całych godzin na pracy, szkoleniach, zgłębianiu tematu, rozmowach z innymi pracującymi w określonym sektorze ludźmi. Jak zarobić pierwszy milion, wykorzystując swoją pasję? To wcale nie utopia – to ciężka praca. Oczywiście najbardziej rentowne są pasje, które świetnie wpisują się w aktualne trendy – programowanie, grafika do gier czy nieruchomości. Jednak zarabiać można i na bardziej niszowych zainteresowaniach – trzeba jednak postarać się o prawdziwe mistrzostwo w danej dziedzinie.